Bad Marienberg 2011


MIĘDZYNARODOWE SEMINARIUM MŁODZIEŻY

BAD MARIENBERG, 08-15.05.2011

TEMAT: WOLONTARIAT

KRAJE UCZESTNICZĄCE: LITWA, NIEMCY, POLSKA, TURCJA, WĘGRY

 

Niedziela, 08.05.2011r.

Do Bad Marienberg dojechaliśmy po godz.15:00. Na miejscu byli już Litwini, Turcy i Niemcy. Brakowało tylko Węgrów.

Poniedziałek, 09.05.2011r.

Poznaliśmy prowadzących seminarium Karstena, Anselma i Imana. Rozpoczęła się prawdziwa zabawa, która miała nam pomóc poznać się, zintegrować jak również przełamać się, aby zacząć mówić po niemiecku, czy też angielsku w tak licznej, międzynarodowej grupie.

Prowadzący przedstawili nam plan seminarium i zasady obowiązujące w Domu Europejskim Marienberg.

Po południu graliśmy w Geocaching, grę podobną do polskich podchodów. Poznawaliśmy miasto Bad Marienberg, pracując po raz pierwszy w międzynarodowych zespołach. Było stresująco, bo byliśmy zdani tylko na siebie i naszą znajomość języków obcych. Poradziliśmy sobie 🙂

Wtorek, 10.05.2011r.

Pracowaliśmy w międzynarodowych grupach. Każdej został przydzielony inny temat. M.in.: jak wygląda wolontariat w Polsce, Turcji, na Litwie, w Niemczech i na Węgrzech oraz o EVS – europejskim wolontariacie. W przerwie poobiedniej mieliśmy okazję pouczyć się języka tureckiego Dowiedzieliśmy się, że cześć to merhaba, a dziękuję- teşekkür ederim (jakkolwiek to się wymawia).

W końcu nastąpił czas na prezentacje. Dowiedzieliśmy się, że np. na Litwie uczniowie jedną godzinę w tygodniu w ramach lekcji przeznaczają na prace społeczne. Na plakacie dotyczącym Polski nie zabrakło czerwonych serduszek oraz zdjęcia Jerzego Owsiaka symbolizujących WOŚP.

Naszym prezentacjom przysłuchiwało się również 3 studentów, dwoje z nich było 6 miesięcy w Hiszpanii jako wolontariusze EVS, a trzeci w Turcji. Opowiedzieli nam o swoim doświadczeniu oraz podpowiedzieli, jak my możemy zostać wolontariuszem. Myślę, że studenci zainspirowali niektórych, aby w przyszłości podjąć się takiego wyzwania.

Wieczorem odbył się country market. Każdy kraj miał się zaprezentować. Wszystkim najbardziej podobały się tańce narodowe, a płci męskiej seminarium najbardziej spodobał się taniec w wykonaniu tureckich dziewcząt. I wreszcie przyszedł czas na nas. A jak wypadł nas z taniec pokazuje film.

Niemcy przygotowali quiz dotyczący ich kultury i tradycji.

Na zakończenie wieczoru organizatorzy zaplanowali międzynarodowy poczęstunek Na naszym stoisku można było znaleźć słodycze takie jak: Ptasie Mleczko. Michałki i Grześki. Węgrzy częstowali narodowymi napojami. Na litewskim stole były sery, chleb, ale również ciasta. U Niemców bardzo skromnie-paluszki i sos do nich. Najbardziej słodkie przysmaki znajdowały się na tureckim stoisku. Różnego rodzaju orzeszki, suszone owoce, ciasta i inne o nazwach trudnych do zapamiętania.

Środa była kolejnym dniem pracy, tym razem praktycznej. Po południu miało nas odwiedzić 35 seniorów z Domu Opieki w Bad Marienberg. W ramach wolontariatu przygotowaliśmy dla seniorów: muzykę, taniec, gry, kurs językowy, kurs komputerowy, ale także zaproponowaliśmy spacer czy pogawędkę. Zakończyliśmy spotkanie śpiewając razem, a młodzież wręczyła każdemu z gości pamiątkowe, grupowe zdjęcie. Miło było myśleć, że dzięki nam ich popołudnie było piękniejsze. Dla każdego z nas było to ciekawe doświadczenie, ponieważ wymagało od nas dużo cierpliwości, pokory, tolerancji i zrozumienia…

Wieczorem koledzy z Litwy i Węgier zorganizowali 'party’. Tańcząc, nie zwracaliśmy uwagi, że jesteśmy z różnych krajów, po prostu dobrze się razem bawiliśmy.

W czwartek pojechaliśmy do Bonn. Tam zwiedziliśmy Das Deutsche Museum. Wizyta w muzeum była dla nas cenną lekcją historii. Przenieśliśmy się w czasy zimnej wojny. Mieliśmy okazję zobaczyć pierwsze telewizory, radio, sprzęt AGD, kosmetyki, urządzenia reprezentujące komunistyczny postęp techniczny- w tym markę znanego wszystkim Trabanta.

Następnie udaliśmy się do Koblencji. Trasa biegła przez malowniczą dolinę Renu. Podziwialiśmy krajobraz, gdzie, co chwilę, wyłaniał się zamek, pałac czy inna perła architektury. W Koblencji zostaliśmy podzieleni na 4 grupy. Jedni mogli zobaczyć jak w niemieckiej szkole wyglądają lekcje i jak świetnie wyposażone są pracownie, np. klasa plastyczna pełna była sztalug, farb itp. jedna z grup zobaczyła teatr „od kuchni”, m.in. pracownię, w której powstaje scenografia czy salę prób. Na koniec mieliśmy sporo czasu wolnego. Miejscem zbiórki był Niemiecki Róg, miejsce, gdzie Mozela wpływa do Renu.

Po powrocie do Bad Marienberg rozegraliśmy turniej siatkówki, koszykówki, ping-ponga, co komu było bliższe. Nie liczyła się dla nas rywalizacja i chęć zwycięstwa. Ważna była dobra zabawa i czas spędzony ze wspaniałymi ludźmi.

Kolejny dzień to znowu ciężka praca nad wybranymi tematami np. ochrona środowiska, Fukuszima-elektrownie atomowe, wydarzenia w Afryce północnej, stosunki UE z Turcją, religie w Europie oraz kryzys na giełdach. Po dokonanym wyborze odnaleźliśmy swoje grupy i wzięliśmy się do „roboty”. W czasie przerwy odbył się kolejny kurs językowy, tym razem poznaliśmy słowa litewskie, np. labas – cześć na powitanie, ate – cześć na pożegnanie oraz niemieccy koledzy zaprezentowali nam swój slang. Po tym wesołym akcencie kontynuowaliśmy pracę w grupach. Wykonywaliśmy plakaty, filmy, wymyślaliśmy piosenki lub przygotowywaliśmy prezentacje w programach komputerowych. Po tym pracowitym dniu mogliśmy odpocząć na kolejnej dyskotece. I po raz kolejny wszyscy wspólnie, w grupach międzynarodowych dobrze się bawiliśmy.

Sobota, 14.05.2011r.

W ten dzień to my próbowaliśmy nauczyć nowych kolegów polskich słów. Starali się jak najlepiej wymawiać „dziękuję”, „cześć”, „dzień dobry”. Jednak naprawdę trudno zrobiło się, kiedy Węgrzy rozpoczęli swój kurs językowy.

No i przyszła kolej na prezentacje naszych prac i oczywiście dyskusje. Najdłuższa wymiana zdań nastąpiła po temacie o chrześcijaństwie i islamie. Prezentacje cechowały duża kreatywność i pomysłowość. Nie brakowało własnych filmów, zdjęć, rysunków, quizów. Dzięki tym warsztatom poszerzyliśmy wiedzę o świecie.

Ostatnim (oficjalnym) punktem dnia był wieczorek pożegnalny oraz podsumowanie minionego tygodnia. Zrobiliśmy sobie dużo pamiątkowych zdjęć, oczywiście nie obyło się bez łez. Ostatnią okazją do wspólnej zabawy była wieczorna dyskoteka. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to już ostatnie chwile razem.

Seminarium było dla nas wspaniałą przygodą, ale również ważnym doświadczeniem. Poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi, kulturę i mentalność innych ludzi, nawiązaliśmy nowe znajomości. Zobaczyliśmy nowe miejsca i co najważniejsze, ćwiczyliśmy swój niemiecki lub angielski. Nie przejmowaliśmy się gramatyką, po prostu mówiliśmy. Z pewnością to wydarzenie na długo pozostanie w naszej pamięci.

 


< < Powrót do listy wpisów